Hej!
Tu doesyn. Pewnie was nie zdziwię formą wpisu, bo od czasu do czasu na szczególne okazje (na przykład rare week i halloween) robię takie własnie o, pierdy. Czyli zbiorowisko looków, które ostatnio masowo stworzyłam.
W związku z tym, że niedawno kupiłam sobie vipa, co nie jest częstym wydarzeniem w moim życiu, bo to mój chyba... drugi raz? Kiedy wydałam więcej pieniędzy na tę grę niż 10 zł. Tak więc postanowiłam wykorzystać tego vipa jak najmocniej tylko mogę, robiąc looków aż do bólu i kupując tysiąc różnych rzeczy z kliniki.
Tak więc gorąca zapraszam wszystkich zainteresowanych na mój lookbook halloweenowy. Do każdego dodam również to, jaką klinikę miałam, jakie kolory i rzeczy użyłam, żebyście mogli jeszcze przez ten tydzień się zainspirować i kupić co nie co, zanim całkowicie zniknie to ze sklepu, bo dobrze wiemy jak to z tymi eventowymi ubraniami w sklepie bywa...
Look 1 - wioo!
Jest to look, który z tych wszystkich dzisiaj przedstawionych jako pierwszy wpadł mi do głowy. To głównie za sprawą tej sukienki z koniem, którą zawsze, ale to zawsze chciałam użyć w jakimś looki, ale nigdy nie miałam pomysłu jak ją urozmaicić. Sama w sobie jest dość nudna, bo poza tym koniem wystającym z dupska, to jest po prostu jednokolorowa, prosta i pusta. Tak więc skorzystałam w mojej ulubionej metody - nasrać tyle dodatków na klatę ile tylko się da. No i widzicie, przynajmniej nie jest pusto!
Zdecydowanie nie jest to mój faworyt wśród looków które mam dziś wam do pokazania (a jest ich sporo), ale podoba mi się niezmiernie ten kolor. Nie szalałam z dodawaniem trzeciego koloru, bo niezbyt się w tym odnajduje szczerze mówiąc... musiałabym poprosić Roberte żeby mi to pięknie rozporządziła.
No i teraz formalności, użyte rzeczy i kolorki:
A do tego luczka mam taką klinikę:
No i niewątpliwie te cienie robią tutaj największą robotę. Oczu nawet nie widać, ale pokazuję je wam, bo ta kombinacja będzie przeze mnie użyta jeszcze w kilku dzisiejszych luczkach.
Look 2 - uwaga! toksyczność
Ten look natomiast robiłam jako ostatni, głównie z braku-laku i chęci użycia tej przepięknej sukienki i włosów. Dodałam tutaj również te łapki z motywu kpop, bo musiałam je kupić z obawy, że wraz z halloween one znikną ze sklepu... To również nie jest mój faworyt dzisiejszego wieczoru, a pokazuje go wam jako drugi w kolejności, bo zawiera identyczną klinikę jak w looku powyżej i nawet ma podobne kolory.
W sumie jak teraz sobie myślę, to nie pasuje mi tutaj ta zieleń... Myślę, że gdybym poleciała bardziej w granat/fiolet to lepiej by to wszystko ze sobą wyglądało, ale nie pomyślałam o tym, kiedy ten look składałam.
Zabawnym fakcikiem na temat tego looka jest to, że mama dobrała mi do niego taką spódnicę... ja wiem, że ona absolutnie nie pasuje do tych butów, ale kiedy zapytałam jej czy ładny zrobiłam i czego tutaj brakuje, to powiedziała, że spódnicy jakiejś falbaniastej. Poprzeglądałyśmy razem sklep i wybrała mi taką, więc ją wzięłam i tak już zostało. Tak więc nie przyjmuje głosów sprzeciwu!
Użyte rzeczy i kolorki:
Look 3 - amnezja
To już ostatni luczek, który posiada białą skórę, więc przygotujcie się, że pozostałe nieco bardziej odjechane. ZNOWU TE ZIELONE KOLORY, DOESYN! Jezu, no wiem, że jestem monotematyczna. Przysięgam, że w kolejnych już nie będzie koloru czarnego z kolorem zielono-podobnym!
Look ten powstał głównie z chęci użycia tej sukienki i dodatku na głowę, tego liso-czegoś. Pozostałe elementy to już losowość twórcza z mojej strony. Podoba mi się niezmiernie połączenie tej sukienki ze spódnicą, bo wygląda to, jakbym stworzyła nowy ciuch. Jeśli chodzi o twarz mojej moviestarki, to trochę na jej punkcie wariuję i nie mogę się pozbierać.
Jeśli zastanawiacie się jak uzyskać efekt rozmazanych cieni bezpośrednio na oczach, to wystarczy kupić je w sklepie męskim! Przez to, że są dostosowane do męskiej twarzy, to na naszych damskich moviestarkach wypadają one idealnie w środku oka. Możecie poszukać ich na własną rękę, albo kupić bezpośrednio przez mój look. Jeśli chodzi o ilość rzeczy w nim i cenę, to trochę mnie poniosło, bo składa się on aż z 20 itemków. Zresztą, zobaczcie sami poniżej.
A jeśli zastanawia was skąd tytuł amnezja i co on oznacza, to nie pamiętam, zapomniałam.
Lista rzeczy i kolory:
Klinika jest identyczna jak u poprzednich, z tym, że użyłam szarego koloru skóry, zamiast białego:
Look 4 - gość weselny
Oh, jeden z moich ulubionych dziś. Widzicie - w końcu nie ma koloru zielonego!!! Dużo się tutaj dzieje, zwłaszcza na głowie, ale podoba mi się to. Przyznam się, że kombinację dodatków na łbie podkradłam od jakiejś francuzki z ich serwera, ale całkowicie pozmieniałam kolory i resztę ubrań i dodatków. Myślę, że to właśnie ta głowa wraz z twarzą robi całą robotę na tym looku.
Cieszę się, że w końcu udało mi się jakkolwiek wykorzystać te kościste skrzydła, bo nigdy nie miałam na nie pomysłu i chęci. Wydają mi się takie... suche i jednocześnie chaotyczne. Niezbyt mądrym z mojej strony posunięciem było je zestawić z tą spódnicą, a raczej wielkim stelażem podspódnicowym, bo trochę się to ze sobą gryzie, ale jestem w stanie to przeboleć, bo nie chciałam ponownie dodawać jednego z moich top 3 najczęściej używanych dołów. No ale chyba nie ma katastrofy, co?
A jeśli chodzi o te kolory, to w dniu dzisiejszym zauroczyłam się w tym odcieniu czerwieni.
Użyte rzeczy i kolory:
No i jak widzicie - tutaj klinika jest już nieco inna. Pokażę wam ją dokładnie, bo do kolejnych looków poniżej będzie to ta sama. W sumie, wiele się nie różni... skóra robi tutaj całą robotę.
Look 5 - biegunka wodna
Nazwę na to podsunęła mi airwar i przyznajcie, że pasuje idealnie. Tutaj głównym zapalnikiem do powstania looka był jęzor i ponownie - sukienka. Nasrane jest tu dodatków (hehe, biegunka), poszalałam nawet z kolorami. Wyżej pisałam, że mało kiedy ryzykuję używając 3 kolory, ale tutaj pokusiłam się nieco na wariactwo.
No nie ukrywam, że jest to mój ulubiony look ze wszystkich, jakie stworzyłam z okazji posiadania vipa i halloween... są to zdecydowanie kolory i dodatki, których nieczęsto używam, ale cieszy mnie to, że wyszłam ze swojej strefy komfortu i nie użyłam nic zielonego ani czarnego. Chociaż, jakby się zastanowić... to są tutaj użyte dwa kolory, bo trzeci kolor to prawie że kolor skóry. No ale dobra, dajcie mi się nacieszyć, że w końcu coś osiągnełam.
Nie mogę się przestać zachwycać tym lookiem, dobra przejdźmy do kolorów i rzeczy, bo zaraz będę biała biegunkę wodną.
Jeśli chodzi o klinikę, to tutaj te oczy są nieco bardziej szare niż czarne, ale pozostałe dodatki takie same.
Look 6 - skutek śmiertelny
Ten look nie jest jakoś szczególnie halloweenowy, ale dorzucam go do reszty, bo początkowo z takim zamysłem był tworzony. Pewnie domyślacie się już, że tutaj rzeczą klucz do użycia była ta... to coś na głowę z czaszką. Przepiękny dodatek, za który mogłam oddać cały swój budżet starcoinsowy jaki aktualnie posiadam na koncie po tworzeniu looków do tego wpisu.
Noo, może nie jest tego za wiele, ale gdybym miała 100 tysięcy to mogłabym tyle za niego zapłacić, jest przepiękny. Moim nowym odkryciem jest ta sukienka, bo nawet nie wiedziałam, że taka rzecz istnieje w grze! Wygląda świetnie, mimo tego specyficznego staro-graficznego brokatu na dole. Ogólnie look jest bardzo w moim stylu i klimacie, lubię ten dodatek kwiatkowy na twarz i jest świetnym zapychaczem, jeśli czuję, że jest na twarzy moviestarki zbyt pusto.
Najśmieszniejszym paradoksem tego looka jest to, że dzieje się na nim najwięcej i jest najbardziej chaotyczny, a zawiera najmniej rzeczy.
Użyte rzeczy i kolorki:
Klinika od tej powyżej praktycznie niczym się nie różni, oprócz tego, że użyłam innego cienia do podbicia tego fioletowego koloru:
Look 7 i 8 - bonus
Początkowo nie chciałam dodawać tutaj tych dwóch looków, bo robiłam je zdecydowanie wcześniej, niż miałam jeszcze w planach ten wpis. Tak więc nie będę opisywać ich dogłębnie.
W tym looku po lewo KONIECZNIE chciałam użyć ubrań z pakietu szkieletowego, którym obdarowała mnie Telibe (dziękuję!) i w końcu po tym, jak przeleżał u mnie w szafie pół roku (albo nawet dłużej) odważyłam się coś z nim zrobić. Nie było to łatwe zadanie, bo jest on bardzo specyficzny i charakterystyczny, szczerze mówiąc to długo męczyłam się z tym, żeby miał on ład i skład. Finalnie chyba się udało, podoba mi się on i chodzę w nim z dumą.
Jeśli chodzi o drugi look, to był to szybki, losowy pomysł, który podsunął mi ten dodatek venomowy na głowie. Początkowy projekt w fazie tworzenia tego looka mogliście zaobserwować już w podsumowaniu motywu, w którym ten dodatek został dodany. Niesamowicie mnie zainspirował, jest przepiękny. Reszta poleciała już z automatu, przeglądając po prostu sklep i szukając czegoś, co pasuje do reszty.
No i to na tyle w tym wpisie<3
Mam nadzieję, że nie znudziłam was taką gadaną-pokazywaną formą wpisu, tylko zaciekawiłam i zainspirowałam.
Podsyłam również ankietę, bo ciekawa jestem który look podoba wam się najbardziej (jeśli odświeżycie stronę, możecie zagłosować po raz kolejny jeśli nie jesteście zdecydowani). Ale zanim ankieta, to pokażę wam je wszystkie obok, żebyście nie musieli znowu przewijać.
Nie wiem czemu te trzy są o wiele mniejsze od reszty, chyba przez ten dym.
A ja się z wami żegnam, cudownego dnia!

















ja nw jak ty łączysz te dodatki ale chyba gdybym robiła taki look to zajął by mi 5 godzin
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc to totalnie losowo... przeglądam sobie sklep i klikam na te które mi się podobają. metoda prób i błędów XD i faktycznie jest to czasochłonne
Usuńmoj ulub to 3 i bonusowy szkieletowy, ale to nie znaczy ze reszta mi sie nie podoba ofc, te looki to dzieła sztuki, i am speechless
OdpowiedzUsuńa dziekuje serdecznie, mam podobnie jak patrze na twoje
Usuń