Hej!!
Dziś finałowy post z serii planetarnej. W sumie, niby mogłabym zrobić jeszcze jakieś inne ciekawe planety spoza układu słonecznego, ale jeszcze nic szczególnego nie planuję w tym kierunku. Może kiedyś, jak mi się pomysły skończą.
Zazwyczaj w tej serii na jeden post składają się 3 planety, więc pewnie (nie) zastanawiacie się jak to rozwiązałam, skoro planet mamy w układzie słonecznym 8. No więc cofamy się o 20 lat i znów uwzględniamy pluton jako zwyczajną planetę. W rzeczywistości nie jest taka jak reszta planet, ale no na potrzeby tego postu go tutaj wrzuciłam (i powiem wam szczerze, że dziś to chyba najciekawsza planeta z zestawienia).
Planeta, planeta, bla bla ale ja się powtarzam. Macie tu linki do poprzednich postów tej serii:
Koniec już wstępu, pokażę wam co dziś wykombinowałam.
7 (w kolejności planet) - Uran
Look:
Niesamowite jest to, jak te wszystkie looki się od siebie różnią. Dopóki nie zaczęłam robić właśnie tych planetarnych, nie wiedziałam, że jestem tak kreatywna jeśli chodzi o robienie stylówek. W sensie, wiedziałam, że jak się postaram to potrafię zrobić coś fajnego, ale nie spodziewałam się, że będę w stanie zrobić (jak w przypadku tej serii) 9 różnych fitów, które są kompletnie do siebie niepodobne.
Ale wracając do looka, no to taak, wyszła mi grzeczna koleżanka z klasy, która zawsze daje spisać zadanie z matematyki. Tak właśnie kojarzy mi się uran - ta jedna clean girl która każdego dnia rano wykonuje 30 etapową pielęgnację. Tak serio to jeśli jesteście takim typem osoby, ogromnie wam zazdroszczę.
Ale tak właściwie czemu mi się tak kojarzy? Sama w sumie nie wiem, chyba najbardziej mi na głowę wjechał kolor i tekstura planety na tej grafice, bo jest taka czysta, równa, zero zabrudzeń, chaosu. Uran według nasa ma takie jakby paski po długości no i kurcze pierścień, ale nawet jeśli miałby te dwa elementy, to nadal byłby dla mnie słodką clean girl z liceum, która gra w pixelowe gierki i robi piękne notatki.
Użyte rzeczy:
Kolory:
8 - Nepetun
Boże, jakie te planety są do siebie podobne.
Look:
Podobne planety, ale look oczywiście inny. Pewnie się zastanawiacie co mi w głowie siedziało, że zrobiłam coś kompletnie innego od poprzedniego, a właściwie uran i neptun są identyczne i tylko odcieniem się różnią. No tak, to prawda. Ale w mojej głowie Neptun jako ostatnia całkowicie planeta w układzie naszym (oficjalna planeta, nie to co pluton) jest taka hmmm... przerażająca? tajemnicza? Może nie tak pojechana jak Saturn, ale nadal dosyć mroczna. Mam wrażenie, że jakby ktoś wylądował na Neptunie to w 30 sekund jakaś nieludzka kreatura by go zjadła.
Dlatego też taki look, ta maska na głowie, dziwne elementy na twarzy, bo serio Neptun mi daje taką energię, że mam wrażenie, że każdy koszmar jaki mi się śni, to tak naprawdę to wszystko dzieje się na tej planecie. Takie zbiorowisko scp i innych dziwnych kreatur.
Użyte rzeczy:
Ten look spodobał mi się na tyle, że uznałam, że go kupię. Mam trochę inną wersję, bo nie mam vipa, więc musiałam wymienić dwa elementy. Mało kiedy robię look z czarnym kolorem bo się w nim nie odnajduję, ale teraz zrobiłam całkiem niezły, więc żeby to uczcić, uznałam, że go kupię. Tak, to pierwszy look z czarnym kolorem w mojej szafie. Moja wersja na mojej moviestar wygląda tak:
Więc jeśli ktoś chce go kupić, to zapraszam na profil, mam tam zapisany.
9 - Pluton
Look:
Kolorki oczywiście zachowane, jak zawsze. Jeśli chodzi o dobór stylu i ubrań, to Pluton kojarzy mi się z taką nastolatką, która twierdzi, że urodziła się w nieprawidłowych czasach, bo jej rocznik to 2005, a jej styl ubioru i życia jest najbardziej zbliżony do lat 80-90. No i taką też postać starałam się zrobić, a to czy mi wyszło to już inna sprawa XD
Pluton ma ogólnie świetną teksturę, więc dodałam jej też tatuaże brązowe, żeby to jakoś 'naśladować'. Nie za bardzo wiem co tu dużo pisać, bo w sumie look oddaje tę planetę na tyle dobrze, że nie muszę się z niczego tłumaczyć (tak jak w poprzednim przypadku). Zwykła babeczka, która nie odnajduje się w społeczeństwie i ma wrażenie, że nikt jej nie rozumie. Zupełnie jak biedny Pluton, którego kiedyś przyjęto do grona planet, a później wykluczono i nie przeproszono za to... ale przynajmniej ludzie go lubią.
Użyte rzeczy:
Kolory:
No i to na tyle. Cieszę się, że dotrwaliście ze mną do końca z tymi lookami planet. Super to była zabawa, dosyć sporo dowiedziałam się o swoim stylu tworzenia looków i odkryłam ciekawe połączenia kolorystyczne.
Standardowo mam dla was ankietę;
No i co widzowie, widzimy się za 2 dni w (uwaga spojler) moviestar jako aesthetic. Taak, tej serii też już dawno nie było, wiem. W końcu pora nadrobić zaległości.
Papa!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarz = motywacja, nawet jeśli to tylko dwa słowa napisane z anonima ;3