Motywowo #31 - Urban Underground

Hej!!

Kochani, tak dawno nie było motywowo, że pewnie każdy się stęsknił za tą denną serią. Tak, oczywiście, że zaczyna męczyć mnie robienie looków ze starych ubrań. Ale czy obiecałam zrobić KAŻDY motyw i się z tego wywiążę? Jak najbardziej. 

Zazwyczaj moja przygoda z motywowo wygląda tak, że jak mam nieziemską wenę na robienie randomowych looków, albo nową twarz, to robię combo stylizacji i zapisuję wszystko w folderze, czekając, aż zechce mi się napisać o tym post. A później na miesiąc daję sobie od tego spokój, bo mi sie odechciewa. No i tak samo jest dziś. Odkopałam dawne skriny (dokładnie, to z 18 czerwca...... więc coś ponad miesiąc) no i się biorę za pisanie. Screeny stylizacji mam gotowe aż do motywowo częsci 35, więc po prostu wrzucę wam to wszystko dzień po dniu, jako dodatek. 

Tak! Oznacza to, że gwarantuję codziennie wpisy od dziś, aż do 30 lipca. Taki gratis dla mnie z okazji końca lipca. No chyba, że zola doda jakiś post w dany dzień, to wtedy przesunę się o jeden, żeby nie robić niepotrzebnego chaosu kilku postów w jeden dzień. A czemu codziennie z motywowo? Bo te wpisy wychodzą zawsze takie mało rozwinięte, krótkie i mam wrażenie, że są trochę takie "o dupie marynie". Mimo to sprawiają mi dużo radości, kiedy już faktycznie mam na to chęci.

Więc nie będę już przedłużać, zacznijmy...

Dzisiejsza gwiazda tego posta to motyw Urban Underground, który prezentuje się tak:

No a jakbyście się ciekawili, czemu tak chcę nadgonić z tymi postami z tej serii, to dlatego, żeby być równo datą na bieżąco, bo dzisiejszy motyw trwał wtedy:

No i trzeba dobić do tego końca lipca kurcze, trzeba.

Standardowo też, oto jakie ubrania mam do dyspozycji:

Katastrofy nie ma, bywało gorzej w tej serii. 

Look 1

Ten look tak mi się podoba kolorystycznie... funfact, teraz mam kompletnie inną twarz, więc na podstawie tego będziecie mogli zauważyć, kiedy skończę dodawać zaległe skriny, a zacznę nowe XD No świetny jest ten look, jakbym zobaczyła tak ubraną jakąś alakinge w 2013 roku, to oszalałabym, serio. Te kolory są piękne, ubrania też są świetne. Szkoda, że nóżki takie trochę puste i gołe, ale jak na takie ubrania, to naprawdę jestem z siebie niesamowicie dumna.

Użyte rzeczy:

Kolory:

Look 2

Druga propozycja moja to taka trochę mniej urocza, uwuśna wersja. Trochę wygląda jak pani z backstage na jakimś koncercie podczas festiwalu. No nie chciałam znowu tych samych włosów użyć, w dodatku z tymi samymi dodatkami na głowę... bo to byłoby zbyt monotematyczne i nic ciekawego. Małe miałam pole do popisu, wszystkie moje umiejętności stylizowania zostawiłam przy looku numer jeden XD 

Użyte rzeczy:

Kolory:

Look modów

CO TO za okropieństwo... jezu chryste, ten look jest tak straszny, że jakbym zobaczyła kogoś tak ubranego, to myślałabym, że to jakiś bot, poważnie. Te włosy są tak okropne bez żadnego dodatku na głowie który zasłania opadkę, że to tragedia. Zróbmy coś z tym!!!

Oto co zrobiłam z tym lookiem. Dość klasyczne kolory, bo czerwony i ciemny brąz. Jakimś cudem udało mi się ten syf naprawić, nie wygląda aż tak koszmarnie. Ale nadal nie jest dobrze... Swoją drogą, zobaczcie jaki ten look jest tani (widać). No i ta przeklęta opaska wbudowana we włosy, nie da się tego naprawić. 

Kolory:

No i to koniec! I właśnie o tym mówiłam, że te posty są mało treściwe i krótkie. Czuję, że mam jakieś wyższe ambicje niż pokazywanie wam trzech strasznych looków na jeden post. Ale, w sumie takie krótsze pierdu pierdu też są czasami przyjemne do poczytania. Cudownego wieczoru wam życzę, jutro wjeżdża z rana nowy post z motywowo... 

papa!!!